Fundacja PARO obroniła mistrzostwo po heroicznej walce

Ależ to był finał. Grająca bez dorosłego rezerwowego Fundacja PARO pokonała po zaciętym boju dysponujący 10 zawodnikami BUD-PAP/Roplast Team 75:68.

Fundacja PARO – BUD-PAP/Roplast Team 75:68 (21:8, 12:14, 20:18, 22:28)

Fundacja: Materek 25 (1), Kitkiewicz 22, Stosik 19 (2), J. Sikorski 5, Młynarz 4, K. Sikorski 0.

BUD-PAP: Dolny 29, Kowalski 18, Baumgart 9, Chojnacki 4, Makurat 3 (1), Mikołajczak 2, Szumski 2, Bartniczak 1, F. Michalski 0, Jurkiewicz 1.

Obrońca tytułu do finału przystąpił w sześcioosobowym składzie, ale na rezerwie był 11-letni Kacper Sikorski. Z kolei wśród rywali pojawił się nieobecny w półfinale najskuteczniejszy gracz rundy zasadniczej Krzysztof Kowalski. Fundacja PARO miała doskonały plan na ten mecz – zbudować sobie solidną przewagę, a potem jej bronić, gdy już będzie brakowało sił. Rywale im pomogli w jego realizacji, bo seryjnie pudłowali z dobrych pozycji. Całkowicie nie leżały im rzuty za „3” (trafili tylko jeden). Mistrz znakomicie zaczął zawody wygrywając inaugurującą kwartę 21:8. Większość punktów przyniosły kontry po przechwytach piłki. Druga odsłona była już bardziej wyrównana, ale Fundacja utrzymywała prowadzenie w granicach 10-14 punktów. Tylko raz BUD-PAP zbliżył się na dziewięć „oczek” (17:26).

Wszyscy w hali zastanawiali się, czy koszykarze PARO wytrzymają kondycyjnie trudy tego spotkania oraz czy dotrwają w komplecie, bo przybywało im coraz więcej fauli. W 3. kwarcie aktualny wicemistrz zaczął gonić. W 24. min. przegrywał już tylko 34:38. Wówczas ważne punkty trzema indywidualnymi akcjami zdobył Michał Kitkiewicz, niesiony okrzykiem z trybun „dajesz wujek”. Dzięki niemu, a także Piotrowi Materkowi, po 30 minutach ich zespół znów wygrywał dwucyfrową różnicą (53:40). Ostatnie 10 minut to mądre, długie rozgrywanie akcji przez PARO, które często kończyło się przewinieniami i rzutami wolnymi. Po drugiej stronie boiska ciężar zdobywania punktów wziął na siebie głównie Przemysław Dolny. Dwoił się i troił też Krzysztof Kowalski, ale brakowało mu zdecydowanie skuteczności. W 33. min. (59:49) Paweł Młynarz złapał piąty faul i musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się jedenastolatek Kacper Sikorski, który jednak tylko statystował starszym kolegom. BUD-PAP zwietrzył szanse i zaczął gonić wynik. W 37. min. zbliżył się na 59:65. Wydawało się, że zdoła odrobić straty, lecz trio Kitkiewicz-Materek-Stosik na to nie chciało pozwolić. Wykorzystało kolejne straty przeciwników i na 53 sekundy przed końcem Fundacja prowadziła 74:63. Tej przewagi już nie dała sobie wydrzeć i tym samym obroniła mistrzowski tytuł. Przypomnijmy, że dwa lata temu zespół grał jako Gentelmen Team. Dla Dominika Stosika w sumie to już piąte mistrzostwo ŚALK, bo trzy razy zdobywał jej w barwach Corleone Team.

W finałowej wygranej największy udział mieli: Piotr Materek – 25 pkt, 10 zbiórek, Michał Kitkiewicz – 22 pkt i Dominik Stosik – 19 pkt, 10 zbiórek. Wśród pokonanych wyróżnił się Przemysław Dolny – 29 pkt, 13 zbiórek. Podsumowując, kolejność na podium jest taka sama jak w szóstym sezonie rozegranym bez play-off w 2020 roku, po pierwszej fali koronawirusa COVID-19.

Końcowa klasyfikacja: 1. Fundacja PARO, 2. BUD-PAP/Roplast Team, 3. TK-BUD/Corex, 4. LUKS Olimp Celcom Jeżewo/Traktor Parts, 5. Kar-Bet Team, 6. Patobasket.